Forum WTMA Akwarystyka Wielkopolska

Pełna wersja: Rozmnażanie krewetek amano w praktyce
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Powodzenia i cierpliwości życzę Smile
Dzięki Stiep, zobaczymy, czy "mam rękę" do amano Smile

Chyba nie będę dzisiaj spać... Samica po przeprowadzce latała po całym kotniku, bałem się, że zrzuci jajca ale uspokoiła się i siedzi grzecznie w cieniu. Od kilku dni się chowała w krzakach, musiałem ją zaprosić żarciem i wyłowić do kotnika z woda zlaną 5 minut wcześniej.
Rano zobaczymy ile się larw wykluło.
Larw powinny być setki.
Kiepsko to wygląda, wykluło się kilka larw, większość samica jeszcze nosi ale część zrzuciła, w grupkach po kilka. Woda jeszcze soli nie widziała, zrobiłem podmiankę 1l. Dzisiaj mija 3 tydzień jak nosi jaja, podaję drożdże, pozostaje czekać.
Ja dziś też zaczynam przygodę z hodowlą amano. Wszystko gotowe. Dziś samiczka idzie do kotnika Biggrin. Może się uda
U mnie chyba jakieś wcześniaki były w krewetkarium albo coś z wodą w kotniku nie tak. Odłowiłem samicę z powrotem i nadal nosi sporo jajec, na oko więcej niż połowę ale nic się nie wykluwa.
Witam,zalogowałem się na tym forum aby prosić o poradę.Mam kilka Amano w akwa ogólnym.Około połowy września zauważyłem że krewecie mają ikrę.Dzisiaj wydawało mi się że na jajeczkach są czarne kropki.Czy należy przenieść ją do kotnika. Proszę o szybką odpowiedż.
KaLo napisał(a):Czy należy przenieść ją do kotnika.
Tak. Już czas na wylęg.
Ok.Proszę mi tylko doradzić co z solą .Taka kuchenna się nie nadaje a taka kupiona w stokrotce
"Morska" może być?I jeszcze jedno ,jak się dodaje zdjęcia na tym forum?
Zdjęcia dodajesz na jaki kolwiek serwer i potem dajesz [IMG]link[/IMG] a co do soli przeczytaj cały wątek od początku napewno jest napisane i nawet chyba w 1 poście




Dwa tygodnie temu zauważyłem, że jedna z krewetek "zaciążyła". Przez te dwa tygodnie coraz mocniej chowała się za filtrem i "wachlowała" jajeczka na odnóżach. W końcu wczoraj odniosłem wrażenie, że jajeczka jakby zmieniły "fakturę" i podejrzewając, że to są te oczy, o których w tym wątku się pisze wyciągnąłem z piwnicy nieszczęsną kulę i:
- zalałem ją 8 litrami wody z akwarium macierzystego krewetki,
- dodałem trochę pływających roślin i wąkrątkę białogłową,
- dałem na dno na przyssawce kostkę lipową i dałem ją tak na 1/3 siły brzęczyka,
- wrzuciłem tyci kawałeczek banana i szczyptę pokruszonego Tropical Spirulina Superforte,
- przeniosłem mamuśkę do nowego lokum.

Wszystko to w założeniu, że krewecia jeszcze kilka dni popływa, ale że lepiej nie ryzykować wypuszczenia larw do akwarium pełnego żwawych rybek.

Nawet wrzuciłem do garnka zapomnianą szyszkę i zacząłem gotować, aby dodać jej jakiejś schronienie, niestety, zanim się szyszka wygotowała po 2h podszedłem do baniaka i zauważyłem, że:
- krewecia jest tak jak na filmie, tzn. chyba nóżki ma czyste (ma?),
- na dnie (jak wysilić oko) leży mnóstwo kuleczek,
- jak wysilić oko jeszcze mocniej, to w wodzie "teleportują się" jakieś żyjątka, tzn. poruszają się na zasadzie dryf->myk teleportacyjny->nowa lokalizacja->dryf->teleportacja.

Niestety, ruchomych istotek jest malusio, a kuleczek na dnie mnóstwo.

I co teraz? Czy słusznie podejrzewam, że mamuśka opróżniła się z jajek jak Dornier z bomb ścigany przez dwa Spitfire'y? Jeśli tak, to rozumiem kuleczki=kaput, a te małe nieliczne stworki to larwy? Jeśli kilka larw śmiga, to jest jakaś szansa, że z tych kuleczek na dnie cokolwiek wyjdzie?

Przede wszystkim .... odłowić mamuśkę i zacząć zasalać, czy poczekać jeszcze 48h (vide do 8 dni mogą żyć w słodkiej...)?

Jeszcze jedna rzecz, że z powodu Świąt jeszcze sól nie dojechała. Zamówiłem Instant Ocean, ale sprzedawca zmitrężył z wysyłką, nie wysłał w czwartek i pewnie dopiero we wtorek będzie. W razie czego jutro mogę w aptece sól morską kupić. Wystarczy na dzień/dwa podnoszenia po kawałku zasolenia, czy lepiej poczekać na Instant Ocean?
No to chyba po sprawie, co?






Dzisiaj wróciłem po pracy do domu i woda w baniaczku z krewetką była trochę mleczna. Szybko zrobiłem podmiankę 1/2 na wodę świeżą z głównego akwa stosując przy tym kamień napowietrzający w charakterze filtra, ale chyba niepotrzebnie, bo z tego co widzę wszystkie larwy leżą na dnie.

Co poszło nie tak, aby tego w przyszłości uniknąć?

Czy jest możliwe, że samica za szybko zrzuciła jajeczka i przewcześnie wyklute larwy padły? Czy też jednak rzuciła je prawidłowo (tzn. odłowiłem ją w ostatniej chwili) i larwy padły bo... ????

- woda była z głównego akwa,
- temperatura 23C,
- napowietrzanie kostką lipową,
- filtracji brak (podmiany wody planowałem),
- do środka wsadzone tylko pistia, linobium, rzęsa i wąkrątka (planowane wyjęcie z momentem zasalania),
- dla mamusi wrzuciłem trochę płatków ze spiruliną i kawałeczek banana.

I to było wszystko. Wczoraj rozrzuciła jaja, dzisiaj popołudniu wszystko tak jak na filmie.

Powinienem był od razu zacząć zasalać, czy od razu zacząć podawać drożdże o których wspomina Stiep? Padły bo były niegotowe, czy padły z powodu braku żarcia, czy...???

Krewetka z powrotem w akwa. Obejrzałem obie i obie mają "nogi czyste". Jutro dochodzi paczka z solą, więc na razie odłożę na półkę, ale jak będzie okazja to planuję znowu spróbować, tylko gdzie leżał błąd?
Na moje oko problemem nr jeden był banan. Zaczął sie rozkładać i spaskudził wodę. Mogły tez zacząć pleśnieć jajka z których nie wykluły się larwy.
Żarcie podajemy larwom od pierwszego dnia.
Moje 4 krewecie są odłowione.Dostały swoją kryjówkę z dużego akwa i trochę rogatka w którym lubiły przebywać.Kotnik jest przytulony do dużego i mają kontakt wzrokowy z rybami . Uspokoiły się po godzinie,jedna tylko czyści nogi.Nie wiem czy tak ma być czy to stres.Jajeczka leżą na dnie ,czy mam dać cieniutko żwirku żeby dorosłe nie zjadły jajeczek?Przeczytałem powyższą odpowiedż i pytanie dodatkowe ,po jakim czasie wyklują się larwy a jażeli nie to ściągnąć wężykiem leżące na dnie?
Stiep napisał(a):Na moje oko problemem nr jeden był banan. Zaczął sie rozkładać i spaskudził wodę. Mogły tez zacząć pleśnieć jajka z których nie wykluły się larwy.
Żarcie podajemy larwom od pierwszego dnia.

Dzięki. To następnym razem żadnych bananów, tylko suchy pokarm dopóki jest mamuśka i potem od razu drożdże jak tylko zobaczę, że zaczyna rozsiewać. A póki co pewnie pozostaje rozmontować instalację i czekać na nowy miot. Szkoda. Sad
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Przekierowanie