Pytania banalne

[alarmowiec]

Moim zdaniem wprowadzenie CO2 do akwa ma znaczenie . Głównie chodzi o to żeby rozpuszczony w wodzie CO2 trochę w akwa pobył .
Rozwiązanie typu reaktor lub atomizer narurowy :
Staramy się CO2 dokładnie i w całości rozpuścić w reaktorze (atomizerze ) a potem wprowadzamy CO2 już rozpuszczone i jeśli to zrobimy mądrze to czy wpływa na jednym czy drugim końcu ma mniejsze znaczenie. Jeśli nawet jest to deszczownie ale dobrze umieszczona trochę pod linią wody to miesza się ona nie tylko na powierzchni. Tak przy okazji wszystkie fabryczne deszczownie mają zdecydowanie za małe otwory co powoduje raz że hałas (jeśli jest nad wodą - nie zalecam ) lub pralkę w akwa i szybszą utratę CO2 jeśli jest pod wodą blisko linii wody . Z moich doświadczeń otwory w deszczowni od razu trzeba powiększyć co najmniej wiertłem o średnicy 4 mm a jeśli duży filtr to większym . Tak działająca deszczownia całkiem dobrze współpracuje z reaktorem . Chciałbym tu jednak zaproponować rozwiązanie które ja u siebie stosowałem w zbiorniku 400 litrów z filtracją w postaci 100 litrowego sampa . Na powrocie do akwa miałem pompę 2000 litrów/h . Ze względu na taki przepływ i obawy wywołania wirującej wody w całym akwa powrót to była pionowa rura z otworami (deszczownia) ustawiona dokładnie w narożnik akwa (w tym przypadku zdecydowanie na przeciwko wlotu do filtra) Jeśli dobrze się ją ustawi woda rozbija się na dwie strony i rośliny nawet które zasłaniały ta rurę stały spokojnie .
Wszelkie dyfuzory wewnętrzne umieszczamy zdecydowanie od połowy zbiornika w dół . Jeśli nie jest to bardzo blisko rury wlotowej (kilka centymetrów ) to może byc po tej samej stronie bo i tak CO2 będzie unosić się do góry i nie poleci do filtra. W tym przypadku CO2 musi się dopiero rozpuścić w wodzie na co potrzebuje trochę czasu .

Co do wlotu do flitra to raczej punkt b .