Preparowanie korzeni "a'la leszcz25".
|
19-09-2012, 09:02
Post: #1
|
|||
|
|||
Preparowanie korzeni "a'la leszcz25".
Korzenie jako dekoracje wykorzystuje się w akwarystyce od początków jej istnienia, jest wiele różnych sposobów na prawidłowe jego spreparowanie. Dlatego też poniżej przedstawię swój sposób na spreparowanie korzeni do celów akwarystycznych.
Podstawową sprawą jest wybór odpowiedniego korzenia i tutaj są różne "szkoły" Ja polecam stosować tylko i wyłącznie korzenie z twardych drzew liściastych typu: - Dąb - Buk - Olcha Kolejną kwestią jest fakt, czy dany korzeń nie miał styczności z chemikaliami i chodzi tu przede wszystkim o miejsce pozyskania korzenia. Dlatego też kupowanie korzeni na aukcjach wiąże się z pewnym ryzykiem, choć nikogo nie mam zamiaru zniechęcać. Kiedy w końcu mamy swój upragniony korzeń trzeba go odpowiednio przygotować. Krok pierwszy: Wstępnie oczyszczamy korzeń/ie z piasku ziemi luźnej kory po czym płuczemy bieżącą wodą. Nie trzeba do tego żadnej specjalnej dokładności. Przygotowujemy naczynie, które jest w stanie pomieścić korzeń i zalewamy je wodą. Krok drugi: W naczyniu podgrzewamy wodę do wrzenia i wsypujemy sól (nie jodowaną). Przy pierwszym gotowaniu, gdzie nie zdejmujemy jeszcze kory (warstwy miękkiej) nie potrzeba dużej ilości soli. Wystarczy kg. na 10 litrów wody. Po rozpuszczeniu się całej soli wrzucamy korzeń i gotujemy ok. 2-5 godzin (w zależności od kubatury korzenia). Kiedy czas gotowania dobiegnie końca musimy szybko przerzucić korzeń/ie do zimniej wody. Takie szybkie schłodzenie znacznie przyspiesza zatapianie się korzenia. Krok trzeci: Po wystudzeniu korzenia trzeba go oczyścić z tkanki miękkiej (kory) Pierwsze gotowanie miało na celu zmiękczyć zewnętrzną strukturę korzenia i samo czyszczenie przebiega znacznie łatwiej i szybciej. Do oczyszczania korzeni można użyć łyżeczki, tępego noża, lub w przypadku mocniejszych i większych korzeni myjki ciśnieniowej (karcher). Krok czwarty: Kolejne gotowanie musimy przeprowadzić w przesyconym roztworze soli, czyli rozpuszczamy tyle soli ile da się rozpuścić w naszym naczyniu. Wrzucamy do wrzątku korzeń/ie i gotujemy około 3-6 godzin (w zależności od kubatury korzenia). Następnie po gotowaniu znów szybko przerzucamy do zimnej wody. Większość cienkich korzeni już po przerzuceniu do zimnej wody powinna sama tonąć, grubsze sztuki będą potrzebowały jeszcze kilka dni na samowolne tonięcie. Ewentualnie należy ponownie zagotować w roztworze soli i znów przerzucić do zimnej wody. Gotowe...... Krok piąty: Bardzo częstą dolegliwością spreparowanego korzenia jest pleśń, więc kiedy nasze korzenie przeszły oczyszczanie i gotowanie należy je wstępnie zabezpieczyć przed tą pleśnią. Sam do tego stosuję preparaty akwarystyczne do odkażania sprzętu akwariowego. Stosuje 5 krotność zalecanej dawki i w tym roztworze odkażającym moczę jeszcze przez tydzień lub dwa. Kiedy już przebrnęliśmy cały ten proces płuczemy korzeń pod bieżącą wodą i wkładamy do akwarium. Należy pamiętać aby tak spreparowany korzeń nie pozostawał zbyt długo na powietrzu, ponieważ kiedy dopuścimy się do jego przeschnięcia znacząco podniesie to ryzyko wystąpienia pleśni ! Mam nadzieję, że kiedyś komuś przyda się ten przepis.... Pozdrawiam Andrzej L. |
|||
26-09-2012, 23:17
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Preparowanie korzeni "a'la leszcz25".
Jesli szukać korzenia do akwarium, to ja bym radził poszukac gdzies w jakiejś czystej rzeczce i znaleźć "gotowca" , zatopionego i wypłukanego. Próbowałem z suchymi ale zawsze były jakieś problemy - problem z wypływaniem chociażby , samo gotowanie w roztworze soli jest dośc pracochłonne , poza tym suche po preparowaniu zawsze mi mniej lub bardziej barwiły wodę. Wymoczone i zatopione z czystych rzek prawie od razu nadają sie do użycia. Nawet jesli rzeczka była średnio czysta to wystarczyło taki korzeń moczyc przez jakis czas w naczyniu do którego sie zmieścił i zmieniac co jakiś czas wodę a na samym końcu zawsze go zlewałem wrzątkiem dośc dokładnie po czym ponownie wypłukany wodą nadawał sie do umieszczenia w akwarium. Jedna bardzo ważna sprawa na co trzeba zwracać uwagę z takim zatopionym korzeniem to by było to zdrowe drewno wymoczone a nie próchniejące bo takie często zaczyna gnic.Korzeń z rzeki trzeba też oczyścić z zanieczyszczeń, kory itp przed moczeniem, jakąs twardą szczotką.
|
|||
28-09-2012, 20:25
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Preparowanie korzeni "a'la leszcz25".
(26-09-2012 23:17 )czesiek napisał(a): Jesli szukać korzenia do akwarium, to ja bym radził poszukac gdzies w jakiejś czystej rzeczce i znaleźć "gotowca". Zgodził bym się z Tobą, lecz taki korzeń jest dość ryzykowny w akwarium biorąc pod uwagę niespodzianki, które przywlecze ze sobą. Chodzi tu o bakterie i pasożyty żyjące w środowisku wodnym. Korzeń z lasu nie ma styczności z takim środowiskiem, co czyni go znacznie bezpieczniejszym. Warto o tym pomyśleć kiedy ma się drogie i delikatne ryby w akwarium (Oczywiście to moje prywatne zdanie i nikt nie musi się z tym zgadzać). Pozdrawiam Andrzej L. |
|||
28-09-2012, 22:13
Post: #4
|
|||
|
|||
RE: Preparowanie korzeni "a'la leszcz25".
Największy problem miałem z tym, że z reguły to co wyciągniete z wody to gniło , bo leżąc w wodzie ma styk z podłożem i mułem , o robactwo się nie martwiłem bo i tak zalewałem dokładnie wrzątkiem , po wyczyszczeniu mechanicznym.
Oczywiście każdy ma swoje patenty , nie szkodzi opisać , może ktos z tego skorzysta. |
|||
29-09-2012, 10:06
Post: #5
|
|||
|
|||
RE: Preparowanie korzeni "a'la leszcz25".
Ja mam w swoim potoczku (teraz prawie wyschniętym) masę korzeni które są już namoknięte,wystarczy je wygotować w soli.Opis bardzo fajny
|
|||
29-09-2012, 20:09
Post: #6
|
|||
|
|||
RE: Preparowanie korzeni "a'la leszcz25".
Jak masz swój potoczek , to możesz jakiegoś ładnego suchego utopić, przydusić kamieniem i niech płynąca woda nad nim pracuje.
|
|||
30-09-2012, 19:34
Post: #7
|
|||
|
|||
RE: Preparowanie korzeni "a'la leszcz25".
Ja w swoich akwariach mam korzenie różnych drzew i krzewów liściastych. Nie musi to być koniecznie dąb, buk czy olcha, a równie dobrze nadaje się brzoza, topola, wiśnia, śliwa, wierzba, klon, czarny bez i wiele innych. Ważne jest aby były to korzenie drzew liściastych odpowiednio spreparowane
Apistogramma norberti; Taeniacara candidi; Apistogramma sp.Nanay/Melgar; Apistogramma gibbiceps; Lamontichthys llanero; Nannostomus mortenthaleri; Nannostomus trifasciatus; Axelrodia riesei; Loricaria simillima; Nannoptopoma sp. Peru; Hypoptoma gulare; Rivulus rectocaudatus; Betta brownorum; Otocinclus affinis; Colisa fasciata; Rasbora hengeli; Carinotetraodon travancoricus; Neolebias unifasciatus; Danio tinwini; Poecilocharax weitzmani; Hyphessobrycon scholzei; Hemigrammus erythrozonus; |
|||
30-09-2012, 20:31
Post: #8
|
|||
|
|||
RE: Preparowanie korzeni "a'la leszcz25".
Owszem bardzo wiele gatunków drzew można by użyć w akwarium, ale tutaj także chodzi o trwałość drewna w wodzie. Dla przykładu korzeń z Czeremchy Pospolitej o średnicy 0.5cm. znika po 2 latach (u mnie w krewetkarium).
|
|||
01-10-2012, 13:52
Post: #9
|
|||
|
|||
RE: Preparowanie korzeni "a'la leszcz25".
Sporo korzeni faktycznie szybko kończy żywot w akwa szczególnie tych cieńszych, ale nie uważam tego za wadę którą należy się przejmować. Akwa chociaż raz na rok powinno się trochę zmieniać . Np. korzenie z topoli mam już chyba 8-9 lat, czarny bez 3 lata, fakt trochę się "skurczyły", ale po prostu dokładam inne dzięki czemu aranż ulega ewolucji.
Apistogramma norberti; Taeniacara candidi; Apistogramma sp.Nanay/Melgar; Apistogramma gibbiceps; Lamontichthys llanero; Nannostomus mortenthaleri; Nannostomus trifasciatus; Axelrodia riesei; Loricaria simillima; Nannoptopoma sp. Peru; Hypoptoma gulare; Rivulus rectocaudatus; Betta brownorum; Otocinclus affinis; Colisa fasciata; Rasbora hengeli; Carinotetraodon travancoricus; Neolebias unifasciatus; Danio tinwini; Poecilocharax weitzmani; Hyphessobrycon scholzei; Hemigrammus erythrozonus; |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: