Inna nie związana z Hanowerem opinia o ZooGrande

[maslo_82]

Wiesz ja powiem jak to jest w moim przypadku. Rachunek jest prosty, w Poznaniu z akwarystyką jest jak jest. Nie ma sklepu takiego którym nie zdarzają się kuchy i takiego nie będzie. Sprawa sprowadza się do tego, że są to jedyne dwa sklepy puki co, w których sprzedawca wie co mówi, a nawet jeśli ktoś uważa że jest inaczej, to potrafi to wiarygodnie poprzeć argumentami. Są to dwa sklepy nad którymi prowadzący stale pracują i udoskonalają. Próżno szukać tego w innych sklepach, bo albo sprzedawca/prowadzący jest na bakier, bo liczy się wyłacznie sprzedaż tego co się wszędzie sprzedaje, albo jest on zapalonym akwarystą ale wiedzy nie uaktualniał do dekady. Albo sklep ma gamę towarów która zupełnie nie jest na czasie. Wreszcie prowadzący/sprzedawca nie podchodzi do prowadzenia sklepu na tyle poważnie, zeby wziąć odpowiedzialność za to jak prowadzi się zbiornik jego klienta.

Co do kwestii, tego że polecamy sklepy kolegów, to w 90% osoby które polecają te sklepy zaprzyjaźniło się z prowadzącymi tylko dlatego że prowadzą dobre sklepy. Łukasza praktycznie nikt nie znał dopóki nie przejął sklepu na Przyjaźni, Sławka za to kilka osób znało wczesniej. No niestety co niektórym nie pasuje, że to wszystko nie idzie w parze z absolutnie najniższymi cenami. Ale co koledzy prowadzący mogą za to, że inni prowadzący nie szanują ani siebie ani swojej pracy i się tak nisko cenią, bo inaczej sprzedać nie mogą.

Jest inna sprawa, że jedzie się tu wyłacznie po dwóch sklepach, Bajciku i Filomucha, i jest to w dużej mierze uzasadnione. Oczywiście krytyka Zoogrande czy Czerwonej Torebki jest dozwolona, tylko tutaj jest duzo osób które wiedzą pewne rzeczy od kuchni jak to wygląda w tych sklepach i nie zawsze łapią tą krytykę.