laetacara dorsigera
|
30-12-2010, 23:09
Post: #1
|
|||
|
|||
laetacara dorsigera
Laetacara dorsigera
Środowiskiem naturalnym tych pielegniczek są bagna, wolno płynące strumienie, małe stawy i jeziorka na terenach, przez które przepływają Rio Madera i Rio Paraguay, z typowymi dla tego regionu pokładami opadłych liści. Zalecane warunki hodowli â pielęgnacji: Zbiornik: możliwie duży (ale bez przesady) Temperatura wody: 22 â 26 oC Twardość wody: 5 â 12 on pH: 5 â 7,5 Tyle mówi literatura. Rybki tego gatunku do łatwych do kupienia nie należą. Moje laetacary dorsigera w liczbie pięciu sztuk kupiłem na przełomie października i listopada 2010 roku, w sklepie przy hipermarkecie w Swadzimiu, dzięki informacji od kolegi Dolichopterusa. Po krótkiej kwarantannie trafiły do ogólnego 150 litrowego zbiornika, tutaj przeszły pełną adaptację do warunków wodnych i żywieniowych, panujących w moich akwariach. W połowie grudnia przeniosłem je do zbiornika w regale hodowlanym, w którym docelowo miała pozostać para dobrana samoistnie. Moje zbiorniki hodowlane do typowych raczej nie należą, bo są wyjątkowo niskie, dokładnie 22cm, regał był budowany z myślą o rozmnażaniu apisto. Ale z czasem okazało się, że świetnie nadaje się na miejsce tarła kirysków, zbrojników, a nawet miejsce początkowego odchowu kilku skalarów. W akwariach tych ryby dysponują powierzchnią dna 65/40 cm. Jako elementy krajobrazu w akwarium umieściłem kilka kawałków drewna połamane skorupy kokosów, trochę roślin łodygowych i mchów. Parametrów wody nie mierzę zbyt regularnie, ale coś niecoś mogę o niej napisać. Temperaturę utrzymuję na poziomie 26-28 oC. Natomiast samą wodę do podmian przygotowuję z mieszanki 1 części wody kranowej i 1,6 części czystej RO, dodam tylko, że woda kranowa w Obornikach ma porównywalne parametry jak w Poznaniu na ratajach (tam mieszkałem przed przeprowadzką to wiem). Po dwóch tygodniach wyłoniły się dwie pary, które podzieliły zbiornik między siebie. Piąta rybka o nieokreślonej płci, była przeganiana bez litości, do tego stopnia, że zaszyła się pod kawałkiem drewna i bała się wychylić nawet podczas karmienia. W takim zestawieniu jedna z samic złożyła ikrę ale niestety następnego dnia ją pożarła. Cóż nauczony doświadczeniem, że pielęgniczki uczą się opieki nad potomstwem nie zmartwiłem się specjalnie zwłaszcza, że nie byłem przygotowany na to tarło. Do następnego postanowiłem przygotować się ciut lepiej. Do wystroju akwarium dołączyłem płaski kamień (jakiś otoczak wydobyty z Bałtyku) Zdominowana rybka na powrót trafiła do ogólnego. A dwie pary zostały w akwarium tarliskowym. Ostatecznie zostanie tylko jedna, ale póki co związki są słabo scementowane. Wygląda to dość dziwnie, w jednej chwili tłuką się a po dwóch minutach odstawiają piękny taniec godowy i nie mam pewności czy z tym samym partnerem. Dla zapewnienia rybkom spokoju, nie mieszam za bardzo w zbiorniku i niestety ciut mi się zbiorniczek zaglonił. Ale nic, z tym powalczę później, na tym etapie najważniejszy jest rybi sex. Na prośbę Napadywacza, kilka fotek moich L. dorsigera Jeśli temat kogoś zainteresuje, to będę tu na bieżąco relacjonował rozwój wypadków w moich zmaganiach z hodowlą tych chyba łatwych w pielęgnacji pielęgniczek. pozdrawiam Andrzej |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Wiadomości w tym wątku |
laetacara dorsigera - DUANDR - 30-12-2010 23:09
RE: laetacara dorsigera - DUANDR - 11-03-2011, 09:00
[] - dolichopterus - 31-12-2010, 00:13
[] - dolichopterus - 09-01-2011, 23:10
[] - dolichopterus - 10-01-2011, 22:43
[] - dolichopterus - 15-01-2011, 01:48
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości