Traszkowe 63 l

[ssebastiann]

-Cześć Janusz. Wspaniałe zwierzęta z traszek jakieś 25 lat temu hodowałem nasze traszki krajowe. Miałem oczko wodne na działce i tam przywędrowało pokaźne stadko tych stworzeń, z płytek ceramicznych i starych rurociągów ceglanych pobudowałem im legowiska zimowe jakies 60 cm pod ziemią w okolicy oczka, dzięki czemu bezpiecznie zimowały a ich ilość ciągle wzrastała. Kupowałem książki i czytałem o ich zachowaniach i również o tym że są pod ochroną, wtedy postanowiłem mnożyć je w domu i wypuszczać do zbiorników w naturze, udało mi się z powodzeniem zasiedlić nimi 3 zbiorniki na osiedlu Tysiąclecia, niestety z tego co wiem są już zakopane ( chyba jeden sie ostał ale prawie bez wody) choć ostatnio wyczytałem w jakiejś gazetce ratajskiej że park Tysiąclecia uniknie całkowitej likwidacji tego zbiornika wodnego własnie ze względu na traszki które tam teraz zamieszkują a które w dużej mierze pochodzą prawdopodobnie z mojej hodowli. W domu urządziłem im zbiornik około 150 cm długi, 20 cm wysoki i około 30 cm szeroki z czego połowa była przeznaczona na część lądową, hodowałem traszki zwyczajne ( tritus vulgaris ), mogłem dzięki temu z powodzeniem obserwować ich zachowanie i rozmnażanie, jajka uwielbiały zwijać w liście moczarki, młode kijanki były bardzo żarłoczne i pochłaniały całą mase cyklopu i dafni, dorosłe przepadały za ochotką, wcinały też tubifex ale wyczytałem że nie jest dla nich za zdrowy. Najwięcej informacji o tych płazach czerpałem z książki która składała się z 3 tomów i jeden z nich był poświęcony płazom drugi gadom a trzeci to podsumowanie chyba ( już nie pamiętam) Szkoda że płazy te są na wymarciu właśnie przez niszczenie ich naturalnych zbiorników U mnie rozmnażały się z powodzeniem przez jakieś 5 lat, w części wodnej rozmnażały się razem z krajowymi ciernikami z którymi żyją na co dzień i jakoś nikt nikomu nie wadził Oprócz traszek z powodzeniem udało mi się też rozmnażać jaszczurke zwinke. Pamiętam że jeździłem do urzędu ochrony środowiska i moją hodowle konsultowałem ze starszym miłym panem który uważał że w tym co robie nie ma nic złego a wręcz z chęcią udzielał mi porad a także zapoznał z działem hodowlanym w starym zoo. To były fajne czasy, dlatego ucieszyłem sie jak zobaczyłem twoje akwarium.