Odpowiedz 
Drobniczka jednodniówka - heterandria formosa
12-10-2012, 22:49
Post: #1
Drobniczka jednodniówka - heterandria formosa
Miałem pewien dylemat, czy i jak napisać o tym gatunku. Dla czego? Otóż dla tego, że swego czasu miałem trochę problemów z ich hodowlą i krótko (pojęcie względne) po tym jak sobie z tym problemem poradziłem zarzuciłem ich hodowlę.
Szalę przeważyła lojalność wobec tutejszych forumowiczów, bo skoro popełniłem podobny opis na innym forum, to dla czego nie miałbym się podzielić własnymi doświadczeniami z wami.
Poza tym mam nadzieję, że sprowokuję innych do podzielenia się własnymi doświadczeniami na temat tej dość niszowej rybki.
Obecnie jest całkiem sporo informacji o drobniaczkach, ale były czasy, kiedy zdobicie drobniaczek graniczyło z cudem, ale cuda czasem się zdarzają. Dziś zakup drobniaczek może nie jest tak łatwy jak zakup gupików, ale przy niewielkim wysiłku jest możliwy.
Ja ze swej strony postaram się połączyć wiedzę ogólną na temat tego gatunku z własnymi doświadczeniami hodowlanymi tej jakże sympatycznej i niezwykle ciekawej rybki.

Zacznijmy od początku.
W internecie i literaturze można się dowiedzieć:
POCHODZENIE:
Ameryka Północna
WILEKOŚĆ:
2cm (samiec), 3,5 cm (samica)
Miałem kiedyś samiczkę (istny goliat) która mierzyła ponad 4 cm
TEMPERATURA:
18-25*C
ROZMNAŻANIE:
Dziennie rodzi się około 1-2 młodych. Przeciętnie wylęg nie przekracza 50 sztuk.

Nie posiadam własnych zdjęć drobniaczek, dlatego odsyłam do:
http://images.google.pl/images?hl=pl&q=h...4&ct=title
Tyle jeśli chodzi o wiedzę ogólną.

A teraz własne doświadczenia.
Swego czasu po długich poszukiwaniach , dzięki uprzejmości pewnego sympatycznego ichtiologa akwarysty i pasjonata ryb żyworodnych, otrzymałem stadko drobniaczek . Początki hodowli były nieudolne i o mało nie przypłaciłem tego stratą całego stada, na szczęście pierwotne stadko podzieliłem na dwa i jedno oddałem koledze, dzięki czemu mogłem eksperymentować dalej.
Jednak chciałbym się skupić na sposobie hodowli , który mi osobiście przynosił najwięcej frajdy, a co za tym idzie największy przyrost narybku. Cała zabawa polegała na umieszczeniu systemu 20-30 litrowych zbiorników w klasycznej blokowej piwnicy. System wyposażyłem w jedną grzałkę 100W (w akwarium nr 1) i jedną pompkę aquael o niezbyt dużej wydajności (akwarium nr 6), te rybki nie lubią zawirowań w akwarium. Całość połączyłem rurkami przelewowymi (klejone rurki do wody) z założonymi na wloty gąbkami. Dodatkowo wszystkie zbiorniki były delikatnie napowietrzane (jeden malutki brzęczyk). Całość oświetliłem dwoma 40W świetlówkami.

[Obrazek: 90951c8b087d983emed.jpg]

Zacząłem od 4 dorosłych par, umieszczonych w zbiorniku nr 1. W akwarium nr 6 (przepompownia z założenia) zamieszkały krewetki.
W każdym zbiorniku, pod powierzchnią , pływał gęsty, gruby na 1/3 głębokości, kożuch rogatka (roślina niezastąpiona przy rozmnażaniu amatorskim).
Woda:
Kranowit, pH 7,2, twardość ogólna 22 szt. n, temperatura 24 szt. C
To chyba wszystko w kwestii wyposażenia technicznego.
Sam proces hodowlany to już banalnie proste czynności.
Heterandria formosa rodzi (u mnie tak było) 1-3 sztuk maleńkich rybek dziennie oczywiście w okresie porodu, a trwa to kilka dni. Niestety potrafi pożreć młode, ale nie jest zaciętym łowcą i rogatek rozwiązuje problem. Młode przebywają przy powierzchni skąd łatwo je wyłowić, bo nie są szczególnie płochliwe. Ja wyławiałem je, praktycznie codziennie, szklaną fajką do odłowu narybku. Cztery dorosłe samice zapewniały ciągłość. Narybek przenosiłem do kolejnego zbiornika, tam podrastały i kiedy były na tyle duże, że zagrażały najmłodszemu rodzeństwu, narybek trafiał do kolejnego zbiornika. Taka metoda doprowadziła do tego, że w trzech pierwszych akwariach miałem po 10 dorosłych par, a w dwóch kolejnych przebywał bezpieczny narybek.
Szesnaście sztuk to największa ilość narybku jaką udało mi się odłowić jednorazowo.
W ciągu dwóch lat, prowadzonej tą metodą hodowli, zdarzyło mi się tylko dwa razy, kiedy nie mogłem odłowić ani jednej sztuki. Nie biorę oczywiście pod uwagę dni mojej nieobecności w domu.
Dodam tylko, że przez cały czas rybki karmiłem tylko i wyłącznie wszelkiego rodzaju płatkami rozcieranymi w palcach. Wodę podmieniałem raz na 3 tygodnie (herezja) w ilości ok. 20%
Niestety, z różnych powodów, dziś nie posiadam już tych rybek, ale kto wie może kiedyś odbubuję ten prymitywny system...
Pozdrawiam tych, którzy dotrwali do końca tekstu i mam nadzieję, że znajdzie się wielu akwarystów posiadających drobniczki i chcących wtrącić swoje trzy grosze.

pozdrawiam
Andrzej
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 



Wiadomości w tym wątku
Drobniczka jednodniówka - heterandria formosa - DUANDR - 12-10-2012 22:49



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości