Strach prezd korzeniami .
|
29-04-2012, 11:16
Post: #1
|
|||
|
|||
Strach prezd korzeniami .
Zakładam niedługo swoje drugie akwarium. Bardzo chcę mieć korzeń,upatrzyłem sobie korzeń ale się boje go włożyc do akwarium.Obawiam się że zatruje wode czy ryby mi pochorują.Chciałbym prosić o porady jak wysterylizować korzeń oprócz moczenia w solance.
|
|||
29-04-2012, 21:19
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Strach prezd korzeniami .
Robisz zupę korzeniową i tyle. Mój gotował się 2h w solance i 3 godziny w czystej wodzie. Dodam że był już mocno przerobiony przez naturę. Niektórzy zalecają kilka krotne gotowanie aż garbniki przestaną się wytrącać. Moja woda jest lekko zabarwiona, ale ryby były bardzo zadowolone.
Ogólnie nie poleca się korzeni z drzew iglastych. Tak na 3 dni wyszła mi biała pleśń i potem znikła. To tak w skrócie. Don't stop |
|||
29-04-2012, 21:46
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Strach prezd korzeniami .
Aha dzieki.
|
|||
29-04-2012, 22:36
Post: #4
|
|||
|
|||
RE: Strach prezd korzeniami .
Na forum jestem dość nowy, pewnie mam nikłe doświadczenie i dane z dawnych lat ale nabazgrolę to co sam pamiętam Miałem w sumie do niedana 20 lat przerwy ale zawsze wcześniej korzenie zbierałem sam... Ostatnio sam miałem niepewność czy korzonek nie jest z iglaka (tylko z jednego miejsca było minimalnie czuć żywicę) lecz by mieć spokój w końcu odłamałem w mało widocznym miejscu kawałek no i potwierdziłem obawy. Nigdy nie dawałem iglaka do akwarium no i choć ten mi pasował postanowiłem go odłożyć tym bardziej , że miał iść do krewetek a ich upodobań to już całkiem nie znam.. Było minęło poszedłem po nowy korzonek i z dawnego doświadczenia wiem ,że czasem sposoby obrabiania korzonka różnią się w zależności od tego skąd go mamy.(zmienia się długość gotowania , moczenia ale czynności pozostają te same) Czy jest to torfowisko, jakaś stara wycinka czy też są tacy co obrabiają świeże.. W sumie do każdego korzenia można chyba zastosować regułę: moczenie wygotowanie w solance i bez, wielkie korzenie zalewałem wrzątkiem i moczyłem.... co potem? Mokre korzonki z torfowisk dobrze oczyszczone i poddane obróbce łatwo oddają to co maja niechcianego w sobie już w czasie obrabiania(gotowanie w soli i bez) i są w sumie gotowe do włożenia(pozostaje czasem barwienie wody). Osobiście staram się i tak dać je potem na 24h do czystej wody dla świętego spokoju... Po tym czasie jak jest ok zawsze dawałem do zbiorniczka i jeszcze rybka żadna mi nie padła. Bywało, że lądowały np do baniaczka gdzie za parę dni tarły mi się gurami dwupalamiste lub inne i narybek miał się potem dobrze. Tu jednak trzeba pamiętać by nie dawać korzonków do których mogły dostać się jakieś świństwa z pól, ścieków itd.. W przypadku suchych korzonków jest ten mały minusik ,że zanim napiją się dość by zatonąć mija trochę czasu. Kiedyś w piwnicy trzymałem 160l baniaczek gdzie moczyły się korzonki dla znajomych i dla moich wymysłów i pamiętam ,że bywały takie które barwiły wodę lub zachodziły białym nalotem jeszcze jakiś czas po "zatonięciu" nie szkodziło to jednak rybom.Nie wiem jak teraz ale kiedyś na "świeże" korzenie znałem 2 sposoby.. Pierwszym było okorowanie a następnie szybkie wysuszenie ich latem w słońcu lub w piecyku gazowym otwartym jak się miało gaz na ryczałt bądź zamkniętym na 50-70 stopni.Po wysuszeniu obrobienie woda jak każdy inny korzeń... Wiem że znajomy czasem stosował inną metodę namaczał jeszcze taki korzeń, zamrażał w zamrażalce a potem obrabiał gotowaniem i jakiś czas moczył.. O ile mi wiadomo wiązania w drewnie na skutek dużego mrozu pękały i łatwiej potem pozbywały się niechcianych soków. Nie stosowałem w sumie jednak sam tego z obawy ,że mama wywali mnie z domu jak kolo żeberek zobaczy kawał korzenia Dlatego nie mam zbytnio wiedzy co i jak było w takim przypadku robione. Sporo tez zależy od gatunku drzewa, jedne choć świeże bez problemu dają się obrobić i nie barwią wody. Bywają jednak odmiany lub "stopnie przerobienia przez torfowisko" które posiadają w sobie więcej pigmentu czy rodników i zmieniają trochę barwę wody nie zależnie ile by się je obrabiało.. Nie przeszkadza to jednak nigdy rybciom, no i przy podmiankach zabarwienie z czasem tez staje się coraz mniej widoczne. Tak więc czasem warto się pobawić i mieć korzeń jaki się nam naprawdę podoba a nie jaki uda się nam kupić gotowy
|
|||
29-04-2012, 22:41
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-04-2012 11:04 przez adrian126.)
Post: #5
|
|||
|
|||
RE: Strach prezd korzeniami .
Dzieki za porady jutro ide po korzeń.
Nie będę zakładał nowego postu ile litrów ma akwa 22cm długości 20 wysokości i 13szerokości. |
|||
22-05-2012, 13:04
Post: #6
|
|||
|
|||
RE: Strach prezd korzeniami .
faktycznie gotowanie korzenia w solance (w cukrze daje chyba taki sam efekt?) wypłukuje z korzenia wszystkie soki i częściowo go konserwuje. Tylko aby od razu nie wkładać korzenia do wody, niech obeschnie na słońcu.
Roboty ziemne |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości