Gębacz haplochromis
|
16-01-2015, 16:54
Post: #1
|
|||
|
|||
Gębacz haplochromis
czy jest ktoś w stanie mi powiedzieć czy ta ryba nadaje sie do tanganiki?
200l 20l |
|||
16-01-2015, 17:01
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Gębacz haplochromis
ta ryba żyje w jeziorze Tanganika, więc nadaje się, ale musisz sprawdzić czy pod Twoją obsadę będzie ok.
Poznańska Giełda Akwarystyczna na FB https://www.facebook.com/groups/268590873561911/ |
|||
16-01-2015, 17:07
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Gębacz haplochromis
Haplochromis to ryba, która ma bardzo wiele odmian, żyją w j.malawi, j.wiktorii w rz.kongo - o jaki pytasz konkretnie - no i do jakiej obsady tanganiki ?
◄'))))►◄ ►◄(((('►
|
|||
16-01-2015, 17:11
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-01-2015 17:13 przez dario263.)
Post: #4
|
|||
|
|||
RE: Gębacz haplochromis
obsada to :
5x leleupi 5x naskalnik dickfelda 3x frontosy 2x Altolamprologus calvus 8x tropheus bemba akwarum 400l o trójbarwnego mi chodzi 200l 20l |
|||
16-01-2015, 19:29
Post: #5
|
|||
|
|||
RE: Gębacz haplochromis
Haplochromis burtoni jest bardzo terytorialny i nie do końca odważyłbym się wpuścić go do takiej obsady. Jeden samiec i trzy samice w ramach doświadczenia możesz spróbować wpuścić, ale musisz kontrolować co się dzieje, myślę że jednak opanuje zbiornik.
Przy okazji nie wiem co tu robi tropheus ... to zupełnie inna bajka, choćby pod względem żywienia. ◄'))))►◄ ►◄(((('►
|
|||
16-01-2015, 21:56
Post: #6
|
|||
|
|||
RE: Gębacz haplochromis
Wszystkie haplochromisy są bardzo terytorialne zresztą w Twojej obsadzie wszystkie ryby są terytorialne także spodziewaj się niezłych przepychanek, poza tym tak jak kolega Sezar napisał tropheus to inna bajka musisz się go pozbyć chyba że koniecznie chcesz tropheusy to wtedy reszta do pozbycia się. Nie pogodzisz mięsożerców i roślinożerców w akwarium.
|
|||
12-06-2017, 14:42
Post: #7
|
|||
|
|||
RE: Gębacz haplochromis
Witam, odświeżam wątek, by podzielić się obserwacjami z hodowli Haplochromis burtoni (zresztą jak ktoś chce to moge sprzedać nadwyżki ze stada)
Cytat:żyją w j.malawi, j.wiktorii w rz.kongoW Malawi raczej nie. Ale w Tanganice tak, w Kiwu, do tego zasiedla różne dopływy Nie podzielam opinii o jego jakiejś szczególniej agresywności. Do innych ryb, wyglądających inaczej od niego nie wykazuje szczególnej agresywności. Agresywność tak, ale wewnątrzgatunkowa. Zwłaszcza samce do samców, albo do ryb wyglądających podobnie (innych Haplochromisów). U mnie były przez pewien czas z naskalnikami i tropheusami. Naskalniki marliera były zazwyczaj ignorowane, bywało że pływały po terytorium samca Hapolchromisa i ten nie zwracała na nie szczególnej uwagi. To raczej naskalniki przepędzały haplochromisy z bliskości swojego terytorium. Naskalniki w takim towarzystwie wyprowadzały młode. Tropheusy duboisi też nieszczególnie interesowały haplochromisy, choć wiadomo samiec próbuje je przepędzić z bliskości swojego terytorium, ale burotni są za słabe by zdominować tropheusa gdy jest większy od nich (choć tutaj wszystko zależy od temperamentu danych osobników i haplochromisów i tropheusów, mogą się trafić różne osobniki). Z innymi Haplochromisami z Wiktorii to agresja jest taka jak wewnątrzgatunkowa. Na samce innych haplo, samiec burtoni reaguje jak na samce swojego gatunku. Ale głównym problemem nie jest agresja, ale to aby się nie krzyżowały. Gdy samice dwóch gatunków haplo są zbyt podobne to może dochodzić do krzyżówek. U mnie były z Haplochromis latifasciatus i Haplochromis VictoriaNile, ale krzyżówek nie było. U znajomego co próbował je trzymać z obsadą z Malawi nie dały rady. Pyszczaki z Malawi od razu je zdominowały. Pewnie da rade z jakimiś spokojniejszymi, np Labidochromis caeruleus. Widok innego samca haplochromisa działa na burtoni jak płachta na byka Rzeczywiście tu jest duża agresja, i to z powodu tej agresji wewnątrzgatunkowej mogą się brać opinie o ich szczególnej agresywności. Dlatego najlepiej hodować w haremie. Przy czym i to można przełamać na kilka sposobów i trzymać w akwarium kilka samców (oczywiście zależy od warunków jak duże akwarium, jaka dekoracja, ile kryjówek, ile ryb). Jak duża ilość ryb tego samego gatunku to można kilka samców, tak jak to się robi czasem z Malawi, że na zasadzie kontrolowanego przerybienia, wtedy agresja dominującego rozkłada się na wiele ryb, w konsekwencji nic się im nie dzieje. Pozostałe samce mogą się jednak wtedy nie wybarwiać, utrzymując kolor podobny do samic i wtapiać się w stado samic, albo gdy są do tego warunki to kilka samców zajmie sobie terytoria, będą się przepychać na granicy terytoriów ze sobą, tylko muszą to być samce równorzędne - podobnej wielkości i siły. Jak się ma młode samce, podobnie silne, to mogą np podzielić sobie akwarium na dwa terytoria. Tylko jak mówie, musza być podobnie silne, tak że żaden nie jest w stanie zdominować drugiego, a i to potrwać może tylko do pewnego czasu, np wiele miesięcy jest taka stabilizacja, aż nagle pewnego dnia jeden zdominuje drugiego... Takie kombinacje najlepiej przeprowadzać z samców wspólnie dorastających od małego. Najgorsza sytuacja jest kiedy mamy tylko dwa samce, a jeden silniejszy od drugiego. Oraz kiedy w akwarium mamy tylko kilka osobników, np samca i 2 samice. Wtedy słabszym się mocno oberwie. Kiedy osobników jest dużo to się rozchodzi, agresja czy gnębienie jednego osobnika przez drugiego nie jest widoczne. Czasem dorosły samiec może względnie tolerować młodego dorastającego, ale to też do czasu. No i samce występują w dwóch wariantach barwnych, niebieskie i żółte. Z jednego tarła są takie i takie. Przy czym u mnie rzadko żółte się rodzą (czy może dożywają dojrzałości?) i faktycznie z tych kilku co miałem, to żółte wydają się częściej mocniej agresywne. Ale to tylko może mi się zdaje, miałem ich zbyt mało by wyciągać wniosek, że to jakaś reguła. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości