Zauważyłem u moich samiczek gupika endlera ze strasznie chudną (nie wszystkie) co jakiś czas jedna wyglądają jak anorektyczki i potem padają.
Pływają w 126L ogólniaku, zbiornik jest dojrzały. Nie stosuje żadnej chemii , rośliny mam niewymagające czyli trawy , kryptokoryny, mam 2 filtry wewnętrzne w tym jeden z napowietrzaniem. Pływają tam jeszcze glonojady, kirysy, kosiarki wszystkie czują sie chyba dobrze.
Jakies 2 lata temu miałem podobny przypadek padło mi 50 gupików w tydzień reszcie rybek nic nie było . Co to może być?
jak z tym walczyć i dlaczego tylko samiczki padają
Może są osłabione przez ciążę. Na nicienie są leki-np. Sery, bo reszta praktycznie nie działa. Nie przejmuj się-na pocieszenie napisze, że póki amatorsko się zajmowałem rybami też nie mogłem sobie z tym poradzić.
młodych gupoli juz dawno nie miałem, albo w tym bałaganie ich nie widać
pamietasz moze nazwe tego leku
Dopiszę się, ja teraz ten sam problem miałem z Bystrzykiem czerwonym - faktycznie wyglądał jak anorektyk, nie dawno mi padł, teraz chyba następna ryba ma to samo. Czy jeśli to nicienie to jakieś większe info nt leczenia środkami Sera można prosić?
jaki duży masz zbiornik?? jak chcesz to wpadni zostało mi troche leku na nicienie po paletkach więc moge się podzielić
Podaj nazwę, zobaczę gdzieś u siebie w okolicy, można na priva.
U mnie to nie są nicienie, dzisiaj zauważyłem u jednej samiczki ospe
Można przypuszczać, że to są nicienie, chociaż mogą to też być inne choroby. Także często spotykane. Musisz mieć poważną inwazję, skoro gupiki padają... niezależnie od tego, co to jest.
"U mnie to nie są nicienie, dzisiaj zauważyłem u jednej samiczki ospe"
Właśnie to jest problem z leczeniem ryboli przez forum. Można tylko przypuszczać.
Wszystko wskazuje na to, że masz po prostu kiepskie warunki w akwarium. Nie mówię tu o tym, że nie dbasz o nie, jest brudne, albo cokolwiek w tym stylu. Może to być kwestia zmian temperatury, rzadko zbieranego osadu z dna (co większość z nas robi w akwariach roślinnych), trochę innych parametrów wody w kranie, niż w akwarium... a może to być po prostu fakt, że przytargałeś sobie do zbiornika poważnego siewcę zarazy
Tak, czy siak jest ogromna szansa, że rybki dostały ospy, bo coś im jest. Ospa jest wynikiem osłabienia, a nie przyczyną śnięć.
Podasz leki na ospę, to się zobaczy....jeżeli na jakiś czas się poprawi, a później znowu coś padnie, to pewnie przyczyną nie była ospa.
Znajomy likwidowal akwarium i dostalem w spadku parę gupoli które pewnie byly chore
dbam o swoj baniaczki .odmulam dno w swoich baniakach raz na 2 tygodnie, wodę zmieniam co 7 dni itp.
Odnawiam temat, mi chudną bystrzyki, zauważyłem też, że plują pokarmem takim rozdrobnionym - choć robią to ryby, które jeszcze jako tako wyglądają. Na nicienie podawałem dwa razy już capiforte zooleka. Co jeszcze mogę zrobić?
Wyczytałem informacje o takim leku PREIS-COLY. Czy ktoś wie, gdzie w Poznaniu można by go kupić?
Jak złapiesz grypę a łykniesz całą aptekę to na pewno umrzesz . Jeśli nie wiesz co im jest to nic nie podając maja większą szansę przeżyć
Jeżeli ryba pluje pokarmem to już jest mała szansa na jej wyleczenie. Oczywiście jeśli pluje jej ulubionym pokarmem. Na pasożyty układu pokarmowego najlepiej działają leki podawane do karmy. Są to preparaty odrobaczające dla zwierząt (podawane i z przeznaczeniem dla psów i kotów, czasami bydła). Jednak precyzyjne odmierzenie neonowi dawki i to jeszcze rozpuszczonej w pokarmie to trudne zadanie. A te leki są bardzo szkodliwe dla wątroby. I tu dylemat - polecić lek i rozpieprzyć rybie wątrobę, a jeszcze się okaże, że to nie nicień ale np. tasiemiec, czy zostawić ją tak jak jest?
Są skuteczne środki, ale naprawdę najpierw trzeba zobaczyć co tę rybę zjada, a dopiero później je stosować. Kupujcie narodzie mikroskopy, bo to nie jest wydatek kosmiczny, a sprawa od razu jest jasna. A jeśli nie jest, to przesyłacie filmik z tego co widzicie przez szkiełko i już jest