Skoro nalegacie to bardzo proszę oto mój przepis na pokarm dla krewetek.
Na początek składniki i krótki opis przygotowania półproduktów.
Do przygotowania suchych składników wykorzystałem, zwykły młynek do kawy
Składniki:
Suszona pokrzywa 40 g
Przed obróbką
Po obróbce
Spirulina SUPER-FORTE 36% Tropicala 30 g
Przed obróbką
Po obróbce
Gammarus suszony firmy KATRINEX 17 g
Przed obróbką
Po obróbce
ColorTabin w pastylkach Tropicala 4 szt. Czyli 2 g.
Bliżej nieokreślony mix granulatów dla pielęgnic 40 g
Przed obróbką
Po obróbce
Ze względów praktycznych zmieliłem je razem. Same pastylki jakoś przemykały pod nożami młynka.
Minerały dla krewetek, dostałem jako gratis z jakimś pokarmem 3 g
Cyklop eeze, dostałem jako gratis z jakimś pokarmem
Objętościowo tyle co minerałów ale cyklop jest tak lekki, że waga go nie wyczuła
Suszone larwy artemii dla narybku, nawet nie pamiętam skąd je mam 44 g
Do przygotowania bardziej soczystych składników użyłem starego malaksera.
Tak więc kolejne składniki:
Czerwona papryka 260 g
Tuż przed mieleniem
Po mieleniu
Brokuł ugotowany na parze 400 g
Przed zmieleniem
Po zmieleniu
Sałata lodowa podgotowana na parze 300 g
Przed zmieleniem
Po zmieleniu
Betakaroten w kapsułkach, pół opakowania czyli 15 kapsułek
Groszek mrożony bez skorupek cała paczka 450 g w skorupkach, niestety zapomniałem zważyć po obraniu ze skorupek.
Sorry za brak fotki, ale jest na każdym opakowaniu.
Marchewka ugotowana na parze 450
Przed zmieleniem
Odrobina selera ugotowanego na parze 75 g
Marchewka z selerem po zmieleniu
Filet ryby morskiej 240 g starty w stanie zamrożonym, na tarczy do tarcia warzyw, na miazgę.
Po przygotowaniu półproduktów, wszystko do malaksera i na przemiał. Ja do celów dokumentacji mieliłem każdy składnik osobno i przekładałem do pojemnika. Ale tak naprawdę wystarczy po prostu dorzucać kolejno wszystko do miksera i mielić do osiągnięcia jednolitej masy.
Tak wyglądają zmielone i połączone warzywa, ale jeszcze przed dodaniem suchych składników
A to już gotowa masa
Tak przygotowaną masę ukształtowałem w makaroniki dzięki profesjonalnemu sprzętowi medycznemu
A część rozsmarowałem na blaszce.
Kolejny etap to suszenie, ja robiłem to w uchylonym piekarniku nastawionym na 50-75 st.
Po ok. 1,5 h, wygląda to tak
W tym stanie wystarczy je tylko połamać na mniejsze (bardziej praktyczne) kawałki i gotowe.
Przez dwa-trzy dni warto przechowywać to w nie zamkniętym pojemniku, żeby do końca przeschło. Uzyskałem w ten sposób 430 g pokarmu, który w połączeniu z profesjonalnymi i droższymi pokarmami stanowił całkiem wartościową dietę dla moich podopiecznych.
Kilka uwag co do procesu technologicznego. Kształtowanie w makaroniki przyśpiesza proces suszenia i ułatwia uzyskanie odpowiedniej granulacji. Zimowe warzywa są bardzo wodniste w odróżnieniu od tych letnich, które z kolei są bardziej soczyste. Tak czy inaczej nie radzę odcedzać nadmiaru płynów, bo końcowa masa może być za sucha do dalszego kształtowania. Gdybym wtedy miał, to dodałbym jeszcze więcej pokrzywy. Dodatkowym i bardzo wartościowym składnikiem jest pyłek kwiatowy. Całość warto robić w czasie nieobecności domowników, bo produkt jest mocno aromatyczny. Do przygotowywanej masy, latem warto dodać morele, wtedy są świeże, teraz nie radzę. Oczywiście skład można modyfikować i uzupełniać, ja w następnej produkcji dodłem jeszcze czosnek i namoczone algi morskie do sushi, chociaż nie wiem czy to coś poprawiło.
Mam nadzieję, że nie pominąłem istotnych szczegółów i że to usatysfakcjonuje zainteresowanych.
Oczywiście można sobie zadać pytanie czy gra jest warta świeczki? Trudno to jednoznacznie ocenić, ale za 20 gramowe pudełko EbitaBreed Quarto zapłaciłem 36 zł. Można się pokusić o przeliczanie czasu poświeconego na przygotowanie z czasem potrzebnym na zarobienie i poniesionych kosztów, tylko czy to ma sens. Nie wiem na ile zbliżyłem się do receptur profesjonalnych pokarmów, ale wtedy zrobiłem małe porównanie. Na poniższej fotce są dwie kostki pokarmów. Jedna to przywołany już EbitaBreed Quarto, a druga to mój wyrób.
Wizualnie były bardzo podobne i smakowo chyba też, bo zwierzęta pałaszowały oba pokarmy z takim samym zapałem.