29-07-2011, 22:13
To drugi po aplocheilus lineatus, pod względem popularności i dostępności szczupieńczyk hodowany w domowych akwariach.
Nie będę się rozpisywał nad wyglądem tej rybki, bo zdjęć w internecie jest mnóstwo.
Moje wyglądają tak:
Samica
Samiec
Gatunek ten zamieszkuje przede wszystkim płytkie wody zachodniej, albo raczej południowo-zachodniej Afryki. Są to głównie zbiorniki i wolno płynące cieki wodne, na terenach leśnych lub zalesionych sawann. Najchętniej przebywa tuż pod powierzchnią wody. W moim akwarium do pływania w toni zmusza je gęsty kożuch z rogatka i jezierzy indyjskiej, w których regularnie dochodzi do tarła.
Na temat parametrów można by długo dyskutować. Ja mam wodę mieszaną RO + kranówka, bo mam taką możliwość, ale kiedyś kiedy takiej możliwości nie miałem hodowałem te szczupieńczyki w zwykłej kronówce i też żyły i rozmnażały się bez problemu. Można by to krótko skwitować, że są to typowi przedstawiciele karpieńcowatych charakteryzujących się wielką elastycznością w przystosowaniu do warunków wodnych.
Podobnie bezproblemowe są w karmieniu. Jedzą praktycznie każdą formę pokarmu: żywy, mrożony, granulowany, płatkowy, skrobane mięso, itd. itp…
Dagety są rybkami spokojnymi i nieagresywnymi wobec innych gatunków, niewielką agresję względem siebie przejawiają tylko samce. Ale jedno zastrzeżenie, trzeba pamiętać, że są to skuteczne drapieżniki i świetnie polują na wszystko co są w stanie połknąć.
Skoro rybki się u mnie rozmnażają, to wypadałoby wspomnieć o tym w kilku słowach. Otóż moje szczupieńczyki dageta rozmnażają się w sposób naturalny, bez mojej ingerencji (ulubiona metoda większości akwarystów). Jak już wspominałem wcześniej, w gąszczu pływających pod powierzchnią roślin, regularnie dochodzi do tarła. A od czasu do czasu można zauważyć małe przecinki. Oczywiście przyrost populacji jest niewielki ale na tyle duży, że liczebność powoli rośnie. Pewnie wielu zastanawia się jak to możliwe w kontekście tego co pisałem o drapieżności tych rybek. Cóż, małe dagety to mistrzowie przetrwania. Fajnie to wygląda jak tuż nad pyskiem polującego samca spokojnie siedzi sobie mały szczupieńczyk, a dzieli je tylko cieniutki liść różdżycy. Albo inny widok, maluch wciśnięty między sztywne gałązki rogatka i nie mogące go dosięgnąć podrostki.
Ciutkę starszy narybek
A to powinno zobrazować jak mało liczny jest przychówek przy takiej metodzie. Te maluchy udało mi się odłowić podczas porządków w akwarium.
Odławia się je bardzo łatwo, bo kryją się tuż pod powierzchnią wody i z góry są doskonale widoczne.
Jeszcze kilka fotek do pooglądania.
Na koniec wspomnę tylko, że sprowokowany obietnicą sprezentowania kilku rybek, zacząłem właśnie eksperyment z rozmnażaniem na mopa, być może dzięki temu uzyskam jednorazowo więcej narybku. Zobaczymy, jeśli się uda, zdam relację z przebiegu.
Nie będę się rozpisywał nad wyglądem tej rybki, bo zdjęć w internecie jest mnóstwo.
Moje wyglądają tak:
Samica
Samiec
Gatunek ten zamieszkuje przede wszystkim płytkie wody zachodniej, albo raczej południowo-zachodniej Afryki. Są to głównie zbiorniki i wolno płynące cieki wodne, na terenach leśnych lub zalesionych sawann. Najchętniej przebywa tuż pod powierzchnią wody. W moim akwarium do pływania w toni zmusza je gęsty kożuch z rogatka i jezierzy indyjskiej, w których regularnie dochodzi do tarła.
Na temat parametrów można by długo dyskutować. Ja mam wodę mieszaną RO + kranówka, bo mam taką możliwość, ale kiedyś kiedy takiej możliwości nie miałem hodowałem te szczupieńczyki w zwykłej kronówce i też żyły i rozmnażały się bez problemu. Można by to krótko skwitować, że są to typowi przedstawiciele karpieńcowatych charakteryzujących się wielką elastycznością w przystosowaniu do warunków wodnych.
Podobnie bezproblemowe są w karmieniu. Jedzą praktycznie każdą formę pokarmu: żywy, mrożony, granulowany, płatkowy, skrobane mięso, itd. itp…
Dagety są rybkami spokojnymi i nieagresywnymi wobec innych gatunków, niewielką agresję względem siebie przejawiają tylko samce. Ale jedno zastrzeżenie, trzeba pamiętać, że są to skuteczne drapieżniki i świetnie polują na wszystko co są w stanie połknąć.
Skoro rybki się u mnie rozmnażają, to wypadałoby wspomnieć o tym w kilku słowach. Otóż moje szczupieńczyki dageta rozmnażają się w sposób naturalny, bez mojej ingerencji (ulubiona metoda większości akwarystów). Jak już wspominałem wcześniej, w gąszczu pływających pod powierzchnią roślin, regularnie dochodzi do tarła. A od czasu do czasu można zauważyć małe przecinki. Oczywiście przyrost populacji jest niewielki ale na tyle duży, że liczebność powoli rośnie. Pewnie wielu zastanawia się jak to możliwe w kontekście tego co pisałem o drapieżności tych rybek. Cóż, małe dagety to mistrzowie przetrwania. Fajnie to wygląda jak tuż nad pyskiem polującego samca spokojnie siedzi sobie mały szczupieńczyk, a dzieli je tylko cieniutki liść różdżycy. Albo inny widok, maluch wciśnięty między sztywne gałązki rogatka i nie mogące go dosięgnąć podrostki.
Ciutkę starszy narybek
A to powinno zobrazować jak mało liczny jest przychówek przy takiej metodzie. Te maluchy udało mi się odłowić podczas porządków w akwarium.
Odławia się je bardzo łatwo, bo kryją się tuż pod powierzchnią wody i z góry są doskonale widoczne.
Jeszcze kilka fotek do pooglądania.
Na koniec wspomnę tylko, że sprowokowany obietnicą sprezentowania kilku rybek, zacząłem właśnie eksperyment z rozmnażaniem na mopa, być może dzięki temu uzyskam jednorazowo więcej narybku. Zobaczymy, jeśli się uda, zdam relację z przebiegu.